nowości 2025

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

MACHNIĘCIA, Smoleński dzienniczek 5

2018-10-18 15:47

4 września 2017, 5

Po czterech godzinach jazdy Smoleńsk. Wita nas B., człowiek od spraw międzynarodowych na tutejszej uczelni. Przepychamy się między samochodami i wsiadamy do гостиницы. Kluczymy przez szarość miasta, cisza, spokój tu i tam idzie. Powoli tu życie płynie. Wysiadamy. Paszporty, karty tymczasowego pobytu i klucze do numerów. Rozpakowujemy się, potem kawę z automatu D., a ja herbatę. Gadamy pod okiem sympatycznej portierki, którą D. zna sprzed lat. Гостиницa uniwersytecka pusta i cicha chodzi swobodnie. Jest garść studentów z Niemiec, którzy przyjechali na naukę rosyjskiego. Gadamy w zupełnej ciszy, plany chodzą i się rozchodzą. Katyń jakoś nie. Nie teraz.

Smoleńsk ciepły i deszczowy. Padam z nóg po 18 godzinach chodzenia do Smoleńska. Po wejściu do numeru zasypiam. Lewituję po strasznych przestrzeniach waląc kijem w czyjąś głowę.

© Maciej Wróblewski