Zenon Fajfer Pieśń słowronka
Bogusław Kierc Dla tego
Elżbieta Olak W deszczu
Karol Samsel Autodafe 6
Zenon Fajfer Pieśń słowronka
Bogusław Kierc Dla tego
Elżbieta Olak W deszczu
Karol Samsel Autodafe 6
Andrzej Ballo Bodajże
Wenanty Bamburowicz Masy powietrza
Maciej Bieszczad Miejsce spotkania
Kazimierz Brakoniecki Oumuamua. Atlas wierszy światologicznych
Roman Ciepliński Schyłek
Zbigniew Chojnowski Tarcze z pajęczyny
Zbigniew Chojnowski Tyle razy nie wiem
Wojciech Czaplewski Dzieje poezji polskiej
Marek Czuku Nudne wiersze
Tomasz Dalasiński Przystanek kosmos i 29 innych pieśni o rzeczach i ludziach
Michał Filipowski Licytacja kamienia
Anna Frajlich Powroty [wiersze zebrane. tom 2]
Anna Frajlich Przeszczep [wiersze zebrane. tom 1]
Paweł Gorszewski Uczulenia
Jarosław Jakubowski Dzień, w którym umarł Belmondo
Bogusław Kierc Był sobie
Andrzej Kopacki Gra w hołybkę
Zbigniew Kosiorowski Metanoia
Franciszek Lime Formy odbioru. Poetyckie przekazy z Bezrzecza i Szczecina
Piotr Michałowski Światy równoległe
Dariusz Muszer Baśnie norweskie. tom 2
Ewa Elżbieta Nowakowska Gwiazda drapieżnik
Halszka Olsińska Przebyt
Uta Przyboś Jakoby
Agnieszka Rautman-Szczepańska Wypożyczalnia słów
Karol Samsel Autodafe 5
Karol Samsel Fitzclarence
Julia Anastazja Sienkiewicz Wilowska Planetoida, pechowy graf i wielka filozofia. Opowieści z przedwojennego Tuczna i okolic
Bartosz Suwiński Dutki
Inka Timoszyk Nieskończoność podróży
Sławomir Wernikowski Partita
Alex Wieseltier Krzywe zwierciadło
Kenneth White Ciało absolutu
City 5. Antologia polskich opowiadań grozy
eleWator. antologia 2012-2021. proza
Henryk Bereza. Krystyna Sakowicz. Korespondencja
13 czerwca 1986
Przyjechałam do domu rodzinnego, zarzucano mi, że nic nie robię, nie potrafię nawet włączyć pralki, umiem tylko bujać w obłokach – przechodziłam z kąta w kąt, nie miałam tu dla siebie miejsca. Wybiegłam na pocztę, aby zadzwonić do Franciszka. Zastałam tam mężczyzn słuchających przez radio notowań giełdowych w XIX wieku. Były tam też kobiety w kapeluszach, spacerujące, pijące koktajle. Przybiegłam w nocnej koszuli z szorstkiego płótna, boso. Nie udało mi się zamówić rozmowy z Franciszkiem w XX wieku. Odłożyłam słuchawkę i zobaczyłam, że mama szuka mnie, roztrącając ludzi. Schowałam się za kontuarem baru, jakiś rzucony ciężki przedmiot śmignął mi nad głową. Świadkowie zapewniali mnie, że rano wezwą lekarza, który potwierdzi, że jestem w szoku. Prawdopodobnie dopiero wtedy będę mogła wrócić do siebie. Tymczasem zapakowano mnie do łóżka za kotarą. Doktor, stary człowiek o pięknych, białych włosach powiedział, że zachowuję się nienormalnie, gdyż czuję nienormalność tego, co się dzieje i konkretny lęk. Orzekł, że mam amnezję. Dotyczy pamięci bieżącej. Przyszło więc mnóstwo pań i panów z XIX wieku i wokół mego łóżka zrobiło się przyjęcie. Powiedziano, że wynaleziono już na świecie kolorowe telewizory, że mój ojciec taki kupił. Właściwie nie było go na to stać, więc zbankrutował.