Karol Samsel Autodafe 8
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
To płyta, na której chaos oznacza brak przystawalności do tego co ziemskie.
Bowie jest moją kosmiczną siostrą.
Odkąd a dokąd...
Symulujesz samego siebie. Symulujesz swoje lęki, obawy, a nawet miłość.
Widzisz małe dziewczynki wcale nie są naiwne.
Gdy zrobiono mi małą trip po nieznanych rejonach psychiki (nie wchodzę w szczegóły), rok 2001, półprzytomna staram się wrócić do świata żywych.
Bowie jest z innego świata – z krainy gdzie zawsze były pomarańcze, czekoladki, ciastka, perfumy, plasterki szynki i inne takie delikatesy.
Nudno mi. Ludzie są jak baterie słoneczne, sugerują że wiedzą i rozumieją, mówią, że mają swoich bogów. Nudno mi.
Kochany, pijemy mleko i patrzymy na to samo niebo i to już jest sex.
To złośliwość czy żart? Kochany, lubię twoje aksamitne marynarki, odlotowe okulary, papieros w palcach i inne takie gagety, które usiłują mi wmówić, że jesteśmy na planecie Ziemia.