Karol Samsel Autodafe 8
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Zawsze tęskniłem do formy bardziej pojemnej,
która nie byłaby zanadto poezją ani zanadto prozą
i pozwoliłaby się porozumieć nie narażając nikogo,
autora ni czytelnika, na męki wyższego rzędu.
[Czesław Miłosz Ars poetica?]
„Genius loci”, duch opiekuńczy domu, miejsca. Korzenie i źródła. Od tego się nie ucieknie, choć stale się ucieka.
Mamy wolną wolę, ale i rozmaite ograniczenia, bariery.
„Któż o kolorach może mówić lepiej / Niżeli właśnie my, poeci – ślepi”.
Współczesna poezja jest zbyt hermetyczna dla zwykłego śmiertelnika, który nie wie, jak ją rozkodować...
Od kiedy wielki Eliot ogłosił, że „Najokrutniejszy miesiąc – kwiecień”, nic już w poezji nie jest takie jak dawniej.
Na ile pisarz może się odsłonić? Ile poety jest w wierszu?
Gdy piszę wiersz, często odnoszę wrażenie, że popełniam plagiat; że to, co właśnie piszę, już gdzieś, kiedyś czytałem.
Bujam się na małym koniku.
Co ci się nie podoba? Że przyszedł nie wiadomo skąd i ma wiatr we włosach?
Parter. Gromada przechodniów za szybą. Wagner.