Paweł Gorszewski
Okazuje się, że to co zwykliśmy nazywać codziennością, widziane pod innym kątem, nabiera metafizycznego wymiaru. I tak mijani każdego dnia ludzie stają się głównymi bohaterami; zaskakującymi, wypaczonymi, a nade wszystko intrygującymi czytelnika a zarazem obserwatora, który nie wiedzieć kiedy, staje się uczestnikiem opisywanych wydarzeń.
Małgorzata Pastorczyk
Paweł Gorszewski to człowiek jeszcze młody (ma dopiero 29 lat), ale już dojrzały. Tą dojrzałość widać w jego opowiadaniach, które ukazują różne wycinki współczesnej nam polskiej rzeczywistości. Paweł ma podstawową cechę dobrego pisarza – wyostrzony zmysł wnikliwej obserwacji otaczającej rzeczywistości i umiejętność dostrzegania takich jej szczegółów, które niewidoczne dla oczu większości ludzi, są przez nich nawet nieuświadamiane.
Zbigniew Nowicki
Wieloznaczność – to pierwsze słowo, które przychodzi na myśl podczas lektury książki Pawła Gorszewskiego. Już sam tytuł można interpretować co najmniej na dwa sposoby, szczególnie ten drugi, „podskórny” trop okazuje się interesujący, z jednej strony jako refleksja nad istotą ludzkiej egzystencji, z drugiej zaś, jako wskazówka i klucz do pisarstwa Pawła, eksponującego wewnętrzną emocjonalność bohaterów. To odczucie wieloznaczności towarzyszy czytelnikowi w toku całej lektury książki. Autor odkrywa przed czytelnikiem nieoczekiwane związki i skojarzenia faktów, wydarzeń i banalnych z pozoru gestów, nadając im nowe znaczenia i nowe symbole. W ten sposób to, co wydaje się znajome, nagle okazuje się tajemnicze i skomplikowane. Nic nie jest tak proste, jak się wydaje, a opis świata wykracza poza racjonalne definicje – zdaje się sugerować autor, chociaż w takim poglądzie nie ma z pozoru nic nowego i odkrywczego, to sam sposób przekazania tej prawdy okazuje się bardzo ciekawą czytelniczą przygodą.
Przemieszanie – to z kolei drugie słowo, które przychodzi na myśl podczas lektury książki. Przede wszystkim jest to przemieszanie sfery sacrum i profanum. Niekiedy następuje ono na najprostszym poziomie, opartym na trochę prymitywnych, nawet nieco wulgarnych skojarzeniach, które u mniej wyrobionego czytelnika mogą wzbudzać ślad oburzenia. Tymczasem intencja autora jest chyba przeciwna: należałoby raczej ironiczne opowieści o rutynie, która zastępuje autentyczne przeżycie sacrum, interpretować przestawnie.
Dariusz Kiełczewski
recenzje, noty, wywiady:
* "Niecierpiące zwłoki", http://annasikorska.blogspot.com, 21.10.2015
* "Niecierpiące zwłoki", http://irka.com.pl, 28.02.2012
* "Niecierpiące zwłoki", Magazyn Fantastyczny, 3/2010
* "O życiu", Gazeta Wyborcza Białystok, 25.05.2010
* "W Białymstoku pisarz musi mieć szczęście", Kurier Poranny, 23.04.2010
* "Szybko i bez bólu", www.papierowemysli.pl, 30.12.2009
promocje:
* 26.05.2010 – spotkanie z Pawłem Gorszewskim
* 22.03.2010 – spotkanie z Pawłem Gorszewskim
książka ukazała się dzięki stypendium przyznanemu przez Prezydenta Miasta Białegostoku